piątek, 18 lipca 2014

Przeczytałam w lipcu .



♥   „Pan Pip” – Lloyd Jones
Książkę dostałam na Gwiazdkę . Przyznam, że nie bardzo chciało mi się ją czytać . Byłam pewna, że to książka zbliżona do rodzaju literatury przeznaczonej  dla „nastolatków” i może właśnie dlatego tak długo zwlekałam . Od razu uprzedzę, że nie ma ona zbyt wiele wspólnego z takim typem książek . Opowiada ona historię dziewczynki mieszkającej w Nowej Zelandii, gdzie właśnie wprowadzana jest blokada . Chociaż cała sytuacja mieszkańców jest tragiczna, jedyny biały człowiek na wyspie stara się pomóc przynajmniej dzieciom przeżyć ten trudny czas, pokazując jak na nowo stworzyć swój własny świat na podstawie powieści Charlesa Dickensa „Wielkie nadzieje” .  Ja jeszcze wtedy nie wiedziałam za wiele na temat „Wielkich nadziei” . Ale nie będę oszukiwać, była to pierwsza książka, po którą sięgnęłam zaraz po opisywanej .

♥   „Wielkie nadzieje” – Charles Dickens
Książka należy do klasyków literatury angielskiej, i aż trochę mi wstyd, że dopiero teraz przeczytałam ją po raz pierwszy . Lepiej później niż wcale . Wypożyczyłam ją z biblioteki miejskiej i widząc jej grubość troszeczkę się przeraziłam . Powieść nie należy do najcieńszych, uprzedzam . Ale jest naprawdę wciągająca . Uwielbiam historie, które dzieją się w innych czasach i miejscach . Nie wiem czy tylko ja tak robię, ale mając przed sobą zupełnie nową rzeczywistość, kreuję sobie ją trochę po swojemu i prawdopodobnie dlatego tak łatwo przenoszę się do świata bohaterów . Nieistotne .  Historia zaczyna się w dosyć ponurych okolicznościach, ale kończy się dobrze .  To taka trochę biografia bohatera, towarzyszymy mu kiedy jest małym chłopcem, kiedy dorasta, kiedy staję się już „poważny” . Polecam bardzo .

♥   „Nana” – Emil Zola
Autor brzmi trochę poważnie, pewnie to kolejna poważna lektura . Książkę przeczytałam, bo musiałam (moja prezentacja maturalna) . Nie miałam czasu, jak to bywa w przed maturalnym szale, więc czytałam ją wszędzie, w autobusie, na lekcjach, jedząc . Myślałam tylko, żeby ją skończyć . Mimo to powieść mi się naprawdę podobała . Pokazuję zawiłe życie Nany (głównie komplikowane przez nią samą), tytułowej bohaterki, jej karierę i dramatyczny upadek . Dla bardziej zainteresowanych polecam ze względu na obraz XIX-wiecznej Francji . Z jednej strony uczestniczymy w pięknej krainie bogatej arystokracji, z drugiej prześlizgujemy się po brudnych zaułkach, pośród „brzydkich” ludzi .

♥   „Buszujący w zbożu” – Jerome David Salinger
Kolejny klasyk . Bohater zupełnie „nowy”, zagubiony w świecie albo raczej buntujący się przeciw niemu . Pierwszy raz książkę czytałam w gimnazjum, nie pamiętałam z niej nic . Przeglądając inne przeróżne blogi znowu natknęłam się powyższy tytuł . Przeczytałam po raz drugi . Czułam, że powinna być na mojej liście przeczytanych lektur . Nie utożsamiam się z Holdenem i to chyba wystarczy z mojej strony .

♥   „Etat w chmurach” – Teresa Grzywocz
Moje marzenie z dzieciństwa …, być stewardesą . Książka nie jest pamiętnikiem, ani przewodnikiem, o czym sama autorka wspomina na początku . Raczej jest to zbiór krótkich notek z przeróżnych miejsc na całym świecie opisywanych z perspektywy pracy stewardesy . To jednak co jest chyba najciekawsze to sam fakt, że autorka latała w arabskich liniach lotniczych, mieszkała w „Arabowie” i na co dzień stykała się z zupełnie odmienną kulturą i ludźmi . 

XOXO
EskaDuna

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz