♥ Zajęcia
Dodatkowe zajęcia z historii sztuki są najlepszym
rozwiązaniem dla tych, którzy nigdy wcześniej nie mieli styczności z takim
przedmiotem albo w ogóle nie mają pojęcia o co chodzi . Ja osobiście zapisałam
się na kurs historii sztuki przygotowujący do matury i przyznaję, że to był
najlepszy pierwszy krok w kierunku nauki jaki mogłam zrobić . Zawsze łatwiej
jest się uczyć wiedząc co jest bardziej istotne, co mniej . Jakie książki są
lepsze, a może jaki film warto zobaczyć . Nauczyciel to zawsze coś więcej niż
milcząca książka .
♥ Nauka własna
W przypadku historii sztuki nie ma mowy bez wkładu własnego . Mimo, że naprawdę byłam pilna
uczennicą i chyba nie zdarzyło mi się ominąć żadnych zajęć, to bez „samotnej”
pracy nic bym nie osiągnęła . Co więcej uważam, że dodatkowe lekcje to około
tylko 10% nauki . Reszta należy od nas . Nawet najlepszy nauczyciel nie wpoi
nam wiedzy, a plastyka w szkole to praktycznie nic w porównaniu z ilością
materiału do przerobienia .
♥ Obrazy, obrazy, obrazy
Książki wiadomo są głównym źródłem naszej wiedzy . Ale
znajomość obrazów, szczególnie na maturze przydaje się o wiele bardziej .
Przygotowując się do poziomu rozszerzonego, całe wieczory spędzałam na
wyszukiwaniu obrazów w GoogleImages czy na cudownej stronie GoogleArtProject
. Ten nawyk akurat pozostał mi do dzisiaj . Obrazy kopiowałam na mój komputer i
codziennie starałam się powtarzać tytuły, twórców, mniej więcej datę powstania
(epokę) i technikę . Pamiętacie grę Memo ? Kartki rozkładamy na ziemi obrazem
do dołu . Na osobnych karteczkach wypisujemy wszystkie formalne informacje .
Zabawa polega na odkrywaniu i dopasowywaniu odpowiednich karteczek . Banalna
zabawa, ale nawet nie wiecie jak skuteczna . Obrazy na telefonie albo
miniaturki trzymane w portfelu . Może to już przesada, ale gwarantuje, że
zapamiętacie więcej niż wam się może wydawać .
♥ Skojarzenia
Ucząc się historii poznajemy ogromną ilość pojęć i nazwisk .
Czasem ich zapamiętanie jest po prostu niewykonalne . Mój sposób to skojarzenia
. Niektóre nazwiska brzmią naprawdę zabawnie, niektóre są strasznie podobne,
mimo, że dotyczą twórców zupełnie innych epok . Na przykład Canova i Cabanel
czy Moreau i Morisot . Może nie tak różne i aż wstyd się przyznać, ale jednak
się mylą . Kto był pierwszy ? Kto ma „t” w nazwisku ? Kto maluje świętych ? Kto
miał ośmioro rodzeństwa i wszyscy umarli ? Kto był kiedyś w Polsce ? Wszystkie
dodatkowe informacje dotyczące konkretnych twórców znajdziecie w życiorysach,
anegdotach wyszukanych w Internecie czy filmach . Czytanie „poza lekturowe”
może okazać się ratunkiem, a z czasem nawet hobby .
♥ Galerie i muzea
Odwiedzanie galerii sztuki i na własnej skórze odkrywanie
sekretów malarstwa, rzeźby czy innych dziedzin jest niezastąpionym
doświadczeniem . Danemu obrazowi mózg w magiczny sposób przyporządkowuje
konkretne miejsce, czasem łączy go z zapachem albo z osobą . Po za tym nie ma
większej satysfakcji z siebie niż wejście do pomieszczenia, gdzie bez problemów
rozpoznajemy jakieś dzieło . Tym
sposobem galerie staną się dla was pięć razy ciekawsze .
Książki, które uratowały mi życie przed maturą :
♥ „Sztuka i czas” I i II część wyd. WSiP
♥ Słownik terminologiczny sztuk pięknych
♥ Seria „Wielcy malarze”
♥ Albumy z reprodukcjami i jeszcze więcej albumów .
Matura z historii sztuki brzmi strasznie, ale tylko dlatego,
że nikt nie uczy tego w szkole . Plastyka to bardzo ubogi przedmiot
(przynajmniej z mojego doświadczenia) . Na początku ilość nowych terminów może
przerazić, ale z czasem nauka staje się przyjemnością . Wystarczy tylko
uświadomić sobie jak cudowny jest sam proces tworzenia . Wyobraźcie sobie XV
wiek . Skąd Oni mieli farby ? No właśnie .Pytania wychodzące z własnej
ciekawości i odpowiadanie na nie . To jest jak szukanie skarbów . Z takim
nastawieniem wszystko stanie się prostsze . Obiecuję .
♥
XOXO
EskaDuna
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz