Tiara jest to potoczna nazwa korony . Wikipedia podpowiedziała mi, że pierwotna nazwa "tiara" odnosiła się do papieskiej korony . I było to naprawdę całkiem spore nakrycie głowy . Składało się z trzech części, ułożonych jedna na drugiej . Pomyślcie o ciężarze . Wysadzana była drogimi kamieniami na całej powierzchni .
Wiem, że może nie jestem już taka mała, ale bycie księżniczką jest moim największym marzeniem . Piszę to całkiem szczerze i pewnie dlatego mam taką dużą słabość to wszelkiego rodzaju opasek, koron, tiar i diademów i innych podobnych świecidełek . Dzisiaj stworzyłam łatwy tutorial na skromną, ale za to śliczną i jedyną w swoim rodzaju tiarę . Bo kto nie chce być wyjątkowy ?
Przygotowujemy grubszy drut . Odmierzamy obwód
swojej głowy i zaznaczamy go mazakiem na druciku .
Gdy podejmiemy decyzję jak dużą tiarę chcemy, zwijamy
drut na końcach . Moja ma trzy pętelki, ale równie dobrze może mieć tylko jedną
albo 6 . Jak zawinąć końcówki ? Pętamy
drut jak najbardziej skomplikowanie się da . Musimy mieć pewność, że nic
się nie rozsupła .
Teraz zajmiemy się dekorowaniem . Przygotowujemy cienki drucik, odmierzamy długość mniej więcej dwa razy dłuższą niż obwód swojej głowy i ucinamy trzy takie odcinki . Na końcach z jednej strony łączymy druciki, znowu supłając . Warto zostawić około pięciu centymetrów na brzegu, potem łatwiej będzie nam połączyć je z trzonem tiary (grubszym drutem) . Wybieramy koraliki i zaplatamy w warkoczyk . Od samego początku należy zwracać uwagę na drut, nie chcemy, aby się poplątał .
Zaplatamy . Koraliki wplatamy do drutu poprzez
najprostsze nawlekanie . Najlepiej wypracować swoją własną metodę, tak aby
praca szła sprawnie . Warkoczyk zakańczamy tak jak zaczynaliśmy, czyli znowu plątamy
.
Przy łączeniu grubszego drutu, zahaczamy nasz cieńszy
warkoczyk . Oplatamy po obwodzie nasz trzon . Na to też nie ma sposobu . Naszym
celem jest efekt końcowy, dlatego róbmy tak, żeby wyglądało dobrze . Część
warkoczyku możemy przeplatać pomiędzy pętelkami grubszego, część możemy
poprowadzić równolegle . Jeśli tiara wydaje nam się zbyt skromna, powtórzmy
kroki od trzy do pięć .
Wykańczamy . Wszystkie druty powinny się kończyć w
jednym miejscu, nazwijmy to tyłem tiary . Zwróćmy uwagę, aby żadne końce nie
odstawały . Nie chcemy mięć dziur w głowie, ani kołtunów na włosach . Jeśli
mamy z tym trudność, warto posłużyć się kombinerkami . Łatwiej odegniemy przeszkadzające, odstające druty .
Jeżeli mamy wrażenie, że warkoczyk średnio się
trzyma, przygotujmy cienki drucik . Oplatamy nim jeszcze raz trzon, ale tym
razem robimy to tak, aby jednocześnie połączyć warkoczyk z trzonem .
Tiara jest gotowa .
♥
XOXO
EskaDuna
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz